niedziela, 29 marca 2015

Prolog

Od trzynastego roku życia marzyłam, by wyjechać. Nie ważne gdzie, ważne, że daleko. Nic mnie tu nie trzymało. Rodzina, przyjaciele, szkoła, dom - to nie miało znaczenia.
Pragnęłam tylko ucieczki. Ucieczki do lepszego, bardziej tolerancyjnego świata. Tolerancja - na tym mi najbardziej zależało. W szkole zawsze byłam inna.
Lubiłam inne rzeczy niż wszyscy. Czułam się po prostu niechciana, nielubiana i gorsza. Kiedy inni spotykali się po lekcjach, rozmawiali, śmiali się, ja siedziałam zamknięta w pokoju, skupiona na nauce. Jedyną rozrywką było dla mnie słuchanie muzyki.
W przeddzień moich upragnionych osiemnastych urodzin zastanawiałam się jeszcze, gdzie zacząć nowe życie.
Padło na Los Angeles. Miałam zapewnione mieszkanie, bo moja kuzynka od dwóch lat tam mieszkała. Wszystko było już załatwione - bilet na samolot, spakowane walizki, wypis ze szkoły.
Byłam gotowa. Gotowa na swój amerykański sen...






Hej! Prolog już na nami. Mam nadzieję, że się spodobało :)), a jeśli tak zostawcie komentarze. One mega motywują ;**

4 komentarze:

  1. bardzo fajne :D tylko trochę krótkie ale to nic :D
    http://i-am-warrior.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ;** wiem, że troszkę krótkie, ale taki mam styl pisania :))

    OdpowiedzUsuń